Surowcem do produkcji rubinów metodą Verneuila był i jest nadal ogólnie dostępny tlenek aluminium oraz tlenek chromu. W zależności od ilości dodanego tlenku chromu można otrzymać rubiny o różnym zabarwieniu, od jasnoróżowego po krwistoczerwony, aż do prawie czarnego. Jak wszystkie pomysły genialne jest on bardzo prosty. Trzeba jednak umieć logicznie myśleć, kojarzyć fakty i wyciągać wnioski, aby wymyślić tak proste rozwiązanie. Sproszkowany, drobnoziarnisty tlenek glinu wymieszany z tlenkiem chromu o średnicy ziarna od 2 do 100 mikrometrów wysypuje się przez podziurawione dno wstrząsanego zbiornika. Spada przez rurkę, którą równocześnie przepływa tlen, do komory pieca. W to samo miejsce drugim przewodem dostarczany jest wodór. Wodór spala się w tlenie dając wysoką temperaturę rzędu 2000°C, wystarczającą do stopienia sproszkowanego tlenku glinu, l tu właśnie tkwi sekret metody. Rubinowy surowiec topi się w powietrzu, w komorze pieca, a nie w tyglu i już jako kropla spada na trzpień nazywany przez Verneuila świecą. Zaczyna krzepnąć, powstaje kryształ, który rośnie w wyniku skraplania kolejnych kropel, l jeszcze jeden sekret metody. Świeca razem z rosnącym kryształem przesuwa się w dół, obniża się. Ruch ten jest bardzo wolny.
Previous: Prądy wirowe
Next: Rubinowa bomba