Dzisiaj istnieją niezliczone gatunki ssaków i ptaków, a wszystkie one są stałocieplne. Czy dinozaury, które niegdyś opanowały Ziemię na tak długi okres, były również stałocieplne? Czy na tym opierał się ich sukces? Poniżej przytoczono kilka argumentów za i przeciw stałocieplności dinozaurów:
- Dromiceiomimus był prawdopodobnie zwinnym, ruchliwym zwierzęciem. Biegał na tylnych kończynach, obserwował przy tym bacznie okolicę, chował się w bezpieczne miejsce przed dużymi dinozaurami, a polował na mniejszą zdobycz. Trudno uwierzyć, że tak aktywne zwierzę było lub mogło być zmiennocieplne.
- Struktura kości dinozaurów oglądana pod mikroskopem jest bardziej podobna do struktury kości ssaków niż dzisiaj żyjących gadów. Struktura kości zależy jednak od tego, jak wielkie jest zwierzę i jak szybko ta kość rośnie. To podobieństwo nie jest więc jeszcze dowodem rozstrzygającym.
- Duże dinozaury, takie jak np. saltazaur musiały mieć bardzo wolne serca, które mogłyby pompować krew aż do głowy znajdującej się kilka metrów wyżej. Gdyby dinozaury miały takie jak dzisiejsze gady, serce, które pompuje w jednym obiegu krew do głowy, do ciała do płuc, nie było by w stanie przeżyć. Wysokie ciśnienie krwi, konieczne dla podtrzymania krążenia w dużym obiegu rozsadziłoby delikatne, włoskowate naczynia krwionośne w płucach. A może serca dużych dinozaurów były tak zbudowane jak serca ssaków, to znaczy podzielone na dwie komory, z których jedna pompuje krew w krwioobiegu płucnym, druga zaś do reszty ciała? Wskazywałoby to na możliwą stałocieplność tych zwierząt.