Źródłem, które generuje energię wprawiającą w ruch światową gospodarkę człowieka jest, jak wiadomo, ropa naftowa. Trudno dziś sobie wyobrazić nasz świat pozbawiony nagle tej ciekłej kopaliny. Ropa naftowa w jadłospisie organizmu każdej pojedynczej gospodarki jest niczym kotlet schabowy z kapustą i ziemniakami na talerzu Kowalskiego – nagły brak tych frykasów, szczególnie po zasłużonej pracy, może rodzić ostry bunt.
Na ropę naftową składa się mieszanina naturalnych węglowodorów, czy to pochodzenia gazowego, czy też ciekłego lub stałego (bituminów). W ropie naftowej jedynie niewielkie są domieszki związków azotu, tlenu, czy siarki, śladowe natomiast zanieczyszczenia nieorganiczne.
W teorii organicznej pochodzenia ropy mowa jest o tym, że ropa naftowa pojawiła się na skutek fizycznych i chemicznych przeobrażeń szczątków roślin i zwierząt, które nagromadziły się wraz z drobnymi okruchami mineralnymi w morskich osadach. Swoje w tym procesie zrobiła odpowiednia temperatura i ciśnienie, jak również działalność pewnych grup bakterii oraz pierwiastki promieniotwórcze.